Tiulowe love


W końcu przyszedł czas na sesję z Dominiką! Ostatni raz widziałyśmy się ze dwa lata temu, w 2013r! To naprawdę szmat czasu.. zawsze, gdy Dominika przyjeżdżała do Warszawy, mijałyśmy się z terminami przez co w ogóle nie mogło dojść do naszego spotkania. Na szczęście w końcu się udało :) Może warunki pogodowe pozostawiały naprawde wiele do życzenia, jednak było naprawdę odlotowo! To piękne, że ludzie są w stanie tyle poświęcić dla fotografii i że pogoda nie jest żadną przeszkodą w uzyskaniu efektów. Padało, wiało, było mokro, zimno. Jednak nasza sesja doszła do skutku i wyszła nam, jak na te ciężkie warunki, naprawdę w porządku. Choć miałam nadzieję na piękny słoneczny dzień! To dla mnie jeden z minusów fotografii plenerowej - wieczne patrzenie w niebo.. jednak trzeba z tym żyć! :D Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.. :) Do naszej sesji malowała nasza kochana Paula Wasikowska, wulkan energii, jedyny jaki znam chyba :D Przy takiej ekipie zdjęcia same się robią, zapominasz, że jesteś na sesji, a to wszystko staje się dziesięciokrotnie bardziej przyjemne, zaczynasz nawet akceptować deszcze i wichry :D Spódniczek do naszej sesji użyczyła najlepsza ekipa NO I JAK?, właśnie dzięki nim nasze zdjęcia mają ten mały, magiczny akcent :)


Mimo brzydkiej pogody, nagrałam również krótki backstage z naszej sesji :)
Nie mogło go zabraknąć! :)


Model: Dominika Tomkowska
Make-up: Paula Wasikowska
Skirts: NO I JAK?
Photo: Katarzyna Banaszek
https://www.facebook.com/KBanaszekPhotography

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *