"Rodziły się z maków" !


Sesja z dziewczynami jest kolejną sesją, na którą czekałam z ogromną niecierpliwością! Przekładana od tygodni z wielu powodów w końcu doszła do skutku :) Wszystko zaczęło się od wiadomości, którą dostałam od Alicji z propozycją ponowienia naszej współpracy (pierwszą moją wspólną sesję z Alą możecie zobaczyć TUTAJ). Zawsze bardzo się cieszę, gdy moje modelki do mnie wracają! Po chwili przyszła mi do głowy myśl, że jedna z moich wizażystek, Karolina, kilka dni wcześniej proponowała mi zdjęcia w wiankach, które sama zrobiła.. od razu pomyślałam, by połączyć te dwie propozycje! Wiedziałam od razu jaką chciałabym stylizacje do tych pięknych wianków, które pokazywała mi Karolina, jest to świetne uczucie, gdy do głowy przychodzi jakaś konkretna wizja! Karolina wyszła z propozycją, by zrobić z tego kobiecy duet. Podchwyciłam ten pomysł od razu! Tym samym stanęło przede mną zadanie odnalezienia drugiej modelki, która urodą pasowała by do Alicji. Powiem szczerze, że nie było łatwo! Na początku szukałam na własną rękę, ale niestety misja zakończyła się niepowodzeniem.. Postanowiłam dodać ogłoszenie na fan page o poszukiwaniach drugiej modelki. Zgłosiła się masa pięknych dziewcząt (choć poszukiwania przez facebook'a zazwyczaj są raczej ciężkie..) , ale wciąż nie czułam, że są to twarze, które pasowały by do tej sesji. Kierowana myślami "nie poddawaj się!" ponownie zaczęłam przeszukiwać maxmodels i w końcu znalazłam cudowną twarz, która od razu wpadła mi w oko, wiedziałam od początku, że Kristina będzie idealna do tych zdjęć. Napisałam, dostałam odpowiedź - TAK! Choć już potem myślałam, że nic z tego nie będzie, bo nie mogłyśmy dograć terminu, ale udało się :)


Jest ekipa, jest pomysł, jest miejsce - pora na działanie! Piękne spódniczki wypożyczyłam od niezawodnej ekipy "no i jak?" i po raz pierwszy czuję, że wykorzystałam piękno tych tiulowych spódniczek tak, jak powinnam. Idealnie pasowały z gorsetami, które dobrałyśmy z Kristiną i Alicją. Miało być kobieco, delikatnie, eterycznie, kwiatowo.. słonecznie.. no cóż, słonecznie tak do końca, to nie było! Słońce skrywało się w większości za chmurami, jednak nie mam co narzekać, bo uraczyło mnie swoim pięknem na początku i na końcu naszych zdjęć, a lepszy rydz niż nic. Zazwyczaj czuje się zawiedziona, gdy słońce nie dopisze, ale nie tym razem!
Sesję wykonywałyśmy w pobliskiej okolicy mojego domu, są to bardziej wiejskie, sielankowe plenery, które najbardziej lubię fotografować! Teraz, latem, wyglądają one zwłaszcza pięknie i uroczo, postanowiłam sobie na najbliższe wakacje ściągnąć w te okolice jak najwięcej modelek! Dojazd z Warszawy jest naprawdę w porządku, a i nie zajmuje długo. A wracając do tematu, już od początku miałyśmy przygody! Pierwsza seria była wykonywana przy samej drodze, w małej miejscowości, gdzie dookoła naszego pola stało kilka domów, a mówię o tym dlatego, że z jednego z nich postanowił wybiec jeden bardzo stanowczy pan krzycząc "ładnie to tak deptać czyjeś zboże?!!!!". Z miną ";O" wyszłyśmy grzecznie, nawet nic nie odpowiadając. Zyskałyśmy dzięki temu stałą ochronę - cały czas stał i patrzył czy nie wchodzimy ponownie w te zboże! Okazał się być niemałym tupeciarzem, na drugi dzień dowiedziałam się, że pole nie należy do niego, ani nie jest żadnym "znajomym" właścicieli danego zboża.. cóż..


Reszta zdjęć przebiegła już bez ingerencji osób trzecich! :)


Tego dnia, przez ogromny przypadek, wracając przed południem do domu, trafiłam na ogromne pole z makami! Gdy je zobaczyłam, moja mina była bezcenna! Chyba nigdy w życiu nie widziałam tak pięknego makowego pola. I to tak blisko od mojego domu! <3 No cóż, wiedząc, że za chwilę mam sesję nie mogłam nie wziąć moich kobietek w to cudowne miejsce. Dojście w nie nie było łatwe, ale nasza mobilizacja przeskoczyła wszystko (nawet węże w polach, haha). Podczas makowych zdjęć, gdy aktywnie robiłyśmy zdjęcia Karolina nagle krzyczy "Kasia! Słońce!". Jedno z drzew  skrywało mi widok na nie i gdyby nie spostrzegawczość Karoliny nie zobaczyłabym go napewno! Prędka zamiana stron i START! Przez to stojąc na samym końcu tego cudownego pola, zmniejszyło nam się ono i ciąg z maków stał się maleńki.. jednak nie było czasu na bieg na drugi koniec pola, bo zaszłoby nam słoneczko, które tak wspaniale komponowało się z czerwienią tych polnych kwiatów!


Dziewczyny zdecydowanie "rodziły się z maków" jak to powiedziała Karolina, dlatego tytuł posta nie mógł być inny! :D Ta sesja, to popołudnie było wspaniałe, cieszę się, że dziewczyny mnie odwiedziły i że w końcu mogłyśmy wcielić nasz plan w życie i że atmosfera podczas naszej sesji była tak wesoła i tak życzliwa. Dziękuję za to i za cały wkład całej ekipie w te zdjęcia, myślę, że było warto, a fotografowanie duetu dawno nie było tak przyjemne - piękne twarze, zdecydowanie mój temat i typ zdjęć, ulubione warunki, piękne stylizacje.. aż by się chętnie to powtórzyło!


Dołączam backstage :)
Filmik najlepiej pokaże jak wspaniale się bawiłyśmy podczas sesji! :)




Models: Alicja Cieloch & Kristina Gwiazda
Make-up/wreaths: Karolina Czarnecka
Skirts: No i jak?
Photo: Katarzyna Banaszek
https://www.facebook.com/KBanaszekPhotography

Komentarze

  1. jejuu ale cuda tworzysz <3 uwielbiam Twoje zdjęcia, ale ta sesja jest przewspaniała! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow! niesamowita sesja! Dziewczyny wyglądają jak siostry :) Najbardziej zachwyciło mnie 10 zdjęcie ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne zdjęcia z dziewczynami 😊pole makowe rewelacja! ♡

    OdpowiedzUsuń
  4. kocham tą sesje <3 jest nieziemska <3333333 ! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. przepiękna sesja, taka delikatna. :)
    jedne z najpiękniejszych zdjęć to w maku. :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *