Nad Zegrzem

Sesja z Mateuszem i Pauliną jest jedną z tych sesji, na którą czekałam bardzo długo, nie tylko ze względu na same zdjęcia, które bardzo chciałam w końcu zrobić, ale także dlatego, że już nie mogłam się doczekać ponownie spotkać tych wspaniałych ludzi! Poznaliśmy się rok temu, gdy robiliśmy wspólną, pierwszą sesję (możecie zobaczyć ją TUTAJ). Wspominam ten dzień bardzo pozytywnie, z uśmiechem na twarzy :) Wtedy fotografowaliśmy w magicznym Krakowie, tym razem Paulina i Mateusz przyjechali w moje strony, a dokładniej do Warszawy :) Napomknęłam im o takiej serii już dosyć dawno temu i od razu spodobał im się mój pomysł. Woda, magiczny zachód słońca, ujęcia niczym z "Dirty dancing". To musiało się wydarzyć! Umówiliśmy się z początkiem lipca. Tydzień przed sesją wybrałam się na rozpoznanie terenu nad zalew Zegrzyński, gdzie chciałam by ta sesja powstała, Z moich obserwacji wyszedł jeden wniosek - nie ma mowy, by udało nam się na zachód słońca. Tłumy ludzi i słońce zachodzące nie po tej stronie, co powinno. Powstało pytanie - no to może na wschód? Obawiałam się, że Paulina z Mateuszem za nic w świecie nie dadzą się na to namówić! Jednak mnie zaskoczyli :) Choć powinnam właściwie spodziewać się po nich determinacji, bo już wiedziałam, jacy są, ale komu by się chciało wstawać po 3 nad ranem i jechać na sesję zdjęciową. Komu? Właśnie nam :D 


Niestety nie było tak kolorowo, jak to sobie wyobrażałam. Chociaż, szczerze, od początku moja intuicja podpowiadała mi, że słońce nie dopisze. I tak też było. Gdy wyszłam z samochodu i spojrzałam na niebo pomyślałam "to jakiś żart". Ręce mi opadły. Patrzyłam tylko z nadzieją, że może jednak wychyli się jakiś, najmniejszy, promień słońca. Ale niestety, nic takiego się nie wydarzyło. Jednak nie było rady - trzeba było działać. Ja, pasjonatka słońca o każdej porze dnia, o dziwo nie byłam tym brakiem słońca jakoś bardzo zawiedziona. Miałam u boku wspaniałych, utalentowanych tancerzy oraz chłopaka, który z miną "wiem, że jesteś wściekła, ale dasz radę" wspierał mnie i rozweselał. I dzięki nim fundamenty tej sesji wytrzymały ciężar porażki słonecznej :D Było wesoło i jak zwykle zdjęcia przepełniała magia tańca i ogromnego wkładu oraz poświęcenia moich tancerzy. Było naprawdę zimno, wręcz lodowato. Na szczęście zaopatrzyliśmy się w koc i ciepłą herbatę oraz rozgrzewkę w postaci skoków i rozciągania. Nie, ja nie skakałam ani się nie rozciągałam :D


Jestem pewna, że powtórzę tą serię! I nie ma mowy by były ponownie tak słabe warunki! Dążę do spełniania marzeń, a taka sesja jest jednym z nich, więc napewno się nie poddam, by moja wizja miała zostać nie spełniona. Wszystko totalnie zepsuła pogoda.. gdyby nie ona zdjęcia napewno wyglądałyby totalnie inaczej.
Robiliśmy jednak dobrą minę do złej gry :) I udało się wyjść z twarzą. Mateusz i Paulina, to ludzie do zadań specjalnych, którzy nie poddają się i również walczą o efekty. Cieszę się, że mam to szczęście pracować z nimi i że poznałam tak wspaniałe osoby. Dziękuję Kochani moi :*
A po sesji.. nie obyło się bez ciepłej kawy i wspólnego śniadanka w maku :D

Dancers: Paulina Bester & Mateusz Miela
Photo: Katarzyna Banaszek

Komentarze

  1. ostatnie zdjęcie mistrzostwo <3
    a jeśli chcesz złapać ładny zachód nad Zegrzem to polecam Rynie/ Białobrzegi. jest plaża, a ludzi praktycznie brak ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Iza, do Nieporętu mam najbliżej (70 km :D ), dlatego wybrałam tą plażę :)

      Usuń
  2. Ciekawe, świetni są. Super pozy, wiedzą jak korzystnie wyjść na zdjeciu :-)
    http://sylvviusz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście! Pozy dobieramy wspólnie, często powtarzamy po kilkanaście razy, by wyszło dobrze. Dziekuje za zauważenie :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *